Skip to main content

Kontakt z zespołem: Rotengeist

Zaczynam się powtarzać. Nic jednak nie poradzę na , że Przemyśl, gdzie radośnie bytują chłopaki z Rotengeist, będzie mi się do końca życia kojarzył z Cryptic Tales, monopolowym na rynku i palestrą. W ostatnim przypadku bynajmniej nie chodzi o prawników. Mój sentyment do tego miasta, kompletnie nie wpłynął na moje postrzeganie debiutanckiego albumu Rotengeist.

Przyznać się muszę na początek do dwóch rzeczy. Po pierwsze, zanim przesłuchałem „Fear is the key”, przeczytałem jedyną dostępną recenzję tego materiału. Tego zazwyczaj nie robię. Po drugie, pierwsze przesłuchanie odbyło się w warunkach, które średnio sprzyjały wydaniu względnie merytorycznej opinii na temat debiutu Rotengeist. W końcu jednak znalazłem czas, aby bliżej przyjrzeć się „Fear is the key”. I o ile utrata dziewictwa z tą płytą była średnio fascynująca, to im dalej w związek tym ciekawiej. Nie będę się tu rozwodził jak pan ze wspominanej recenzji, czym Rotengeist zalatuje, do czego jest podobny, a z czym mu nie po drodze. Moim prywatnym zdaniem, takie wsadzanie do szufladek : „podobne do…”, w przypadku obiecujących debiutantów, trochę warunkuje odbiór ich muzyki. I to niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu. Tak, dobrze widzicie : „obiecujących”. Bo dla mnie Rotengeist takowym właśnie jest. Podoba mi się siła ich muzyki. Agresja i pasja, która się z niej wylewa wprost w ucho słuchacza. Poza tym, kurwa, w końcu debiutant, który nagrał przemyślaną płytę. Tu nie ma miejsca na przypadek, jakieś dziwnie błądzące dźwięki. Widać, że Rotengeist doskonale wie co chce grać. A do tego robi to całkiem przyjemnie, a przede wszystkim dobrze. I ciężko mi się do czegoś przyczepić nawet po kilkunastu przesłuchań. A to smutne, bo ja się lubię przypierdalać. Do tego jeszcze, żeby mi chyba zrobić na złość, zespół sięgnął do Rudwina. Nie wiem czy jest to debiut roku w Polsce, ciężko mi się jednoznacznie wypowiedzieć. Bez wątpienia jest to krążek, wart zakupienia.

Boleję nad tym, że na wkładce nie ma loga chaosvault, bo dobrze by było, aby serwis był kojarzony z dobrą muzyką. Źle się czuję z tym, że nie mam się do czego przyczepić. Życie. Tak naprawdę źle będzie jeśli debiut Rotengeist przejdzie niezauważony. Tak więc wysupłajcie kasę z kieszeni i biegiem zamawiać „Fear is the key”.

Ocena: 8/10

Tracklist:

01. Devil’s Mask
02. Spiritual Collaps
03. Slaves of the False Freedom
04. Erase
05. Choice and Duty
06. Organized Murderer
07. Eradicate Evil
08. Preacher of Hate
09. Strange
10. Fear Is the Key (Dormo Five
Ef
4473 tekstów

Cyniczny i złośliwy chuj. Od zawsze.

Skomentuj