Wydawca: Ván Records
No i historia zatoczyła koło. Dokładnie trzy lata temu miałem okazję wylewać tutaj swoje grafomańskie popisy na temat pierwszego krążka Kwade Droes. I co tutaj dużo mówić, ciągle do niego wracam, choć okazuje się, że trzeci album Niderlandczyków jest równie pojebany, jak pierwszy.
Jakby to powiedzieć, dopiero teraz wytrzeźwiałem. Delira trzymała mnie równo pół roku, ale co tam. Grunt, że jestem czysty. Choć przyznam szczerze, że słuchając “Met Onoprechte Deelneming” przez te wszystkie miesiące, miałem – i mam nadal ochotę – sięgnąć po jeszcze więcej. Tak, dokładnie. Kwade Droes po raz kolejny przekroczył kolejne granice delirycznego szaleństwa, w którym nawet sam Szatan ciągnie laskę proboszczowi z pobliskiej parafii, a zakonnice zabawiają się między sobą grając nago w klasy na stole komunijnym. Istne szaleństwo, przeplatane groteską, które toczy się przez ten krążek sprawia, że chce się pić i oddawać zakazanym uciechom tego świata w równym stopniu, jak Ci kolesie, którzy bawią się słuchaczem jak ministrantem na zachrystii (“Verkeerde Preek”). Szaleństwo i profanacja świętości. Pijaństwo i okultyzm w jednym. Wszystkie te formy przeplatają się tu między sobą niczym muzyczne pantomimy w których aktor robi wariata za słuchacza, a wtórująca mu orkiestra jeszcze bardziej go do tego zachęca (“Na De Gestoorde Uitvaart”). Wszystko jest tutaj szalone. Od samej opętanej muzyki, po szalone wokale, których apogeum sięga w ostatnim utworze, gdzie wokalista wręcz pieje niczym kur o wschodzie słońca (“Duivelsindrijving”). Na tak żyznej glebie, udało się Kwade Droes po raz kolejny wyjść poza schemat black metalowego grania ustanawiając tym samym swój własny, deliryczny gatunek w którym nie ma żadnych zasad konstrukcyjnych, a improwizacja gra pierwsze skrzypce. Paradoks goni paradoks, a mimo to, jakimś dziwnym trafem wszystko się tutaj klei, ma sens i – co lepsze – zajebiście brzmi.
Jednym słowem, kolejny krążek Kwade Droes i kolejna, pijacka, mocna jazda bez trzymanki, która purystów być może nie zadowoli, ale wariatów na pewno jeszcze bardziej rozochoci.
Ocena: 8,5/10
Tracklista:
1. Verkeerde Preek
2. Synode Van Satan
3. Na De Gestoorde Uitvaart
4. Duivelsindrijving
