Recenzowałem Königreichssaal już w zeszłym roku i byłem pozytywnie zaskoczony, tak muzyką jak i generalnie wydaniem ich debiutu. Niedawno trio z Lewina Brzeskiego podesłało mi swoją nową EPkę. I powiem na wstępie – czapki z głów.
Redaktor Bartosz Cieślak stworzył gdzieś w internecie wpis, iż Königreichssaal to kapela egzystująca poza koleżeńskimi układami większości sceny i ja się z tym zgadzam i przez to szerzej nieznana. Prawda jest bowiem taka, że gdyby materiał z taką muzyką wypuścił ktoś z black metalowej socjety, gdyby wydał ją któryś z uznanych labeli, z miejsca zrobiłby się hajp na ten zespół. W chuj zasłużony. A tak, pozostają na uboczu, ale liczę że wkrótce się to zmieni. O ile pierwsza płyta była ciekawa, o tyle już najnowsza EPka to bardzo duży krok do przodu. Oraz w bok od inspiracji z debiutu. „Loewen (Podróż przez dziesiąty krąg piekła)” wydaje mi się koncept albumem dotyczącym Lewina Brzeskiego – niewielkiej mieściny, z której pochodzi zespół. Muzycznie, zespół zdecydowanie poszerza swoje horyzonty. O ile na debiucie było słychać sporo Mgły czy Blut Aus Nord, o tyle teraz jest zdecydowanie bogatszy wybór nazw, które przychodzą mi do głowy. Przede wszystkim, muzyka Königreichssaal przywodzi mi na myśl Thy Worshiper, tak z czasów gdy wydawali „Czarną Dziką Czerwień”, może też w jakimś sensie Blaze of Perdition, Peste Noir czy Non Opus Dei lub też sceny pogańskiego black metalu z lat dziewięćdziesiątych. No sporo tego, ale całość jest doprawdy przemyślana. Ta muzyka porywa i frapuje, dawno nie słyszałem tak dobrego, a przy tym dość świeżego krążka. Każdy z trzech utworów jest doskonale skomponowany i zaaranżowany, nieważne czy to butny „W służbie królestwa głupoty” w którym użyto akordeonu, ponury „Matko zwątpienia” z partiami damskich deklamacji czy eteryczny „Lot nad narkotycznym gniazdem” – wszystkie przykuwają uwagę i nie pozwalają skupić się na niczym innym, jak wsłuchiwanie się w muzykę i teksty. Właśnie, teksty. Polskojęzyczne teksty na EPce są moim zdaniem bardzo dobrze napisane oraz bardzo dobrze wykonane pod względem wokalnym – zresztą to akurat znam już z debiutu, że De Atevs dysponuje bogatym arsenałem, tu chyba jest on jeszcze bardziej rozwinięty. Wisienką na torcie u Königreichssaal jest ponownie samo wydanie. „Loewen (Podróż przez dziesiąty krąg piekła)” wydany jest bardzo starannie, wkładka po prostu cieszy oko. To ja już się nachwaliłem.
Wspaniała to EPka, ogromny krok w rozwoju tego zespołu. Mam nadzieję, że usłyszy o nich więcej osób, które odpowiednio docenią te dwadzieścia minut muzyki. Jestem oczarowany.
Ocena: 9/10
1. Aderare
2. W służbie królestwu głupoty
3. Lot nad narkotycznym gniazdem
4. Matko zwątpienia
