Skip to main content

 

Kontakt: Kohorta

Tajemnicą pozostanie dla mnie ta  – celowa chyba – dezinformacja, powodująca iż dostajemy płyty z tego typu muzyką. A przecież co chwilę powtarzamy, że na nowoczesnym pojmowaniu metalu znamy się niczym nie przymierzając – Hirek Wrona na funeral doom.

 

Jeśli więc panowie, oczekujecie że opiszę Waszą muzykę używając bogatego słownictwa i płomiennych metafor (z paroma nazwami zespołów z których korzystacie/kopiujecie/twórczo rozwijacie – dowolne skreślić), to nic z tego. Gatunek jaki prezentujecie jest mi obcy, lub jak kto woli ( ja wolę) mało zeksplorowany. Wszelkie takie mieszanki, które zwykło się określać mianem groove metal, czy też jakiś_tam_core są dla mnie mało strawne. Ale. W przypadku Kohorty widzę parę plusów. Po pierwsze, tego naprawdę da się słuchać. Może mnie nie porywa, ale lubię kapele w których muzyce słychać zaangażowanie. Jeśli do tego band potrafi przelać na nią swoje wkurwienie na cały świat, to doceniam to, mimo, iż to co gra mi się po prostu nie podoba. No bo co to za muzyka, która się nie buntuje? Ma ten materiał też ciężar i pewną dawkę melodii. Ta ostatnia w ilościach, które są do przeżycia. Co do minusów – poza oczywistym – w niektórych miejscach to dość zachowawczy materiał. Jakby całe wkurwienie ulatniało się gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie… Co jeszcze? Ja się chłopaki naprawdę nie znam na takim graniu, ale czy te utwory muszą być takie podobne do siebie?

 

Cóż zrobić, że mi i muzykom z Kohorty co innego grało w kołysce. Nie ma w sumie nic mądrego do powiedzenia na koniec, poza tym że ja nie słucham, ale pewnie są ludzie, którym zespół podpisuje się na torsach, cyckach i innych częściach ciała.

 Ocena: 6/10 (bo całkiem obiektywnie to nie jest słaby materiał)

Tracklist:

01. The Word Our Sign of Parting
02. Violating Norm
03. Szahid
04. Głód
05. Thank You my Dear
06. Not Feeling Too Bad Now
07. My Foe

Ef
4473 tekstów

Cyniczny i złośliwy chuj. Od zawsze.

Newsy

Debiut Nekrape

EfEf28 maja 2013
Newsy

Nowy album Eternal Deformity

OracleOracle6 listopada 2016

4 komentarze

  • Atrej pisze:

    Bardzo dobry jest to materiał, a waść się nie znasz i już. Fajnie widzieć, że Blackie, którego kojarzymy choćby z najlepszej płyty Christ Agony „Elysium” jeszcze działa. Brawo!

  • Ef pisze:

    Ale ja wyraźnie zaznaczyłem, że się nie znam;]

  • duzy pisze:

    hahaha

  • Bert pisze:

    Ta kapela to miernota muzyczna i zarazem bieda umysłowa, co udowodnił wokalista w wywiadach.

Skomentuj