Wydawca: Godz ov War Productions
To już czwarta płyta Kingdom, płockich morderców, którzy gdzieś tam totalnie na uboczu, z dala od kolesiostwa rzeźbią sobie death metal. A jak już wyrzeźbią to trochę tak jakby rozjebało z grzmotem kamień, na którym Jezus umyślał sobie wybudować kościół.
W przypadku Kingdom zawsze miałem takie jakieś dziwne wrażenie, że te ich płyty są jakby skleił ze sobą black metal i death metal, przy czym dość wyraźnie słyszalne jest w którym momencie wjeżdża który gatunek. To i dobrze i źle. Nie inaczej jest na „Putrescent Remains of the Dead Ground”– panowie nam albo serwują, morderczy walcowaty death metal albo odjeżdżają chwilami dość mocno w stronę black metalu. Tego pierwszego jest tu zdecydowanie więcej i to w różnych odsłonach. A to Kingdom poleci bardzo oldschoolowo, w stylu, bo ja wiem… wczesnego Morbid Angel albo naszego Damnation („Black Light to the Rotten Wombs of Disgrace”) albo bardziej w stylu Incantation („Grobowiec Ludzkości”). A gdy dostajemy w mordę takim „Karma Slayer” to mamy po nim posmak mocno smolisty. No i są jeszcze te black metalowe elementy – trudno w tym gatunku wyszczególnić konkretne numery, to raczej wtręty w poszczególnych kawałkach, ale odznaczające się dość mocno. No i cover Immortal. Fajnie to wszystko gada, przy czym nie wiem dlaczego ale jakoś nie zawsze chce mi się do Kingdom powracać. Albo inaczej – z wielu rzeczy wydanych przez ich label jest kilka, których słucham z większą przyjemnością, co nie zmienia faktu że „Putrescent Remains of the Dead Ground” to bardzo mocna pozycja. Tylko jeszcze nie do końca się do niej przekonałem.
Z drugiej strony, patrząc po innych recenzjach, chyba ja sam mam tylko taki problem, więc wszystko po staremu. Niemniej jednak polecam przynajmniej się zaznajomić, a nuż przypadniecie sobie do gustu na dłużej.
Ocena: 7/10
Tracklist:
1. | Walls of Askalon | ||
2. | Putrescent Remains | ||
3. | Grobowiec ludzkości | ||
4. | Niemy krzyk zagłady | ||
5. | Black Light to the Rotten Wombs of Disgrace | ||
6. | Martwa ziemia | ||
7. | Karma Slayer | ||
Blashyrkh (Immortal cover) |