Wydawca: Defense Records
Gdzieś mi po głowie kołatała się nazwa Inverted Mind i miałem takie przeczucie, że już raz los skrzyżował nasze drogi. Przegrzebałem archiwum i włala – recenzowałem debiut chłopaków z Krakowa. Drugi krążek jakoś mnie ominął.
I nagle na chatę wjechał album numer trzy. „Three Faces of Madness (A Drama in Three Acts)” wbrew tytułowi nie jest jednak żadnym dramatem. Rzekłbym, że ta pozycja w dyskografii zespołu to nawet niemały sukces, choć mam wrażenie, że jakoś tak przeszedł on po scenie bez echa. Szkoda, wielka szkoda, bo panowie zrobili duże postępy. Wciąż poruszają się w ciężkiej, smolistej sludge’owej stylistyce, ale teraz wydaje mi się, że to wszystko jest jakby bardziej złożone. Produkcja tego materiału jest naprawdę doskonała, niby muzycznie chwyta Was Inverted Mind za gardło i dusi tymi dźwiękami, jednak wydaje się, że ten album pełen jest przestrzeni. Osobiście w tej muzyce znajduję całą gamę emocji: rozpacz, smutek, zwątpienie, melancholia, gorycz. Słuchacz jest nimi targany jak statek podczas sztormu. Chwilami zespół zapuszcza się w niemal post black metalowe rejony, z którymi tak wspaniale zaznajomiło nas Mord’A’Stigmata. Kolejny plusik zaś leci dla wokalisty, który głosem operuje tak jak i instrumentami – koleś faktycznie czuje to co śpiewa, a emocje dzielimy razem z nim. Bardzo to dobra płyta, jedyny problem mam z ostatnim numerem – „Nothing Left”, z melodyjnymi śpiewnymi refrenami jakoś nie pasuje mi do reszty, jest zbyt przyjemny dla ucha. Bez niego, w mojej opinii, ten krążek byłby jeszcze lepszy, a tak – psuje mi to trochę odbiór płyty, szczególnie, że ta kompozycja zamyka „Three Faces of Madness (A Drama in Three Acts)”. Cóż, zawsze można stopować na utworze numer osiem i powracać z powrotem do „Ship To Nowhere”, który otwiera ten świetny album.
Trzymajcie rękę na pulsie, bo ten zespół ma wszelkie predyspozycje, by wybić się poza scenę Rzeczypospolitej i wylądować w innym, większym i bardziej znanym (przy całej mojej sympatii do Defense Records) labelu. Czego im życzę.
Ocena: 8/10
Tracklist:
1. | Ship to Nowhere | ||
2. | Goblet Of Fury | ||
3. | Rising Anger | ||
4. | Looking For Shelter | ||
5. | Discrepancy | ||
6. | Despair | ||
7. | What If | ||
8. | When The Fire No Konger Heats | ||
9. | Nothing Left |
