Skip to main content

Wydawca: Casus Belli Musica

Czasem jest tak, że się naćka za dużo dodatków na dajmy na to, bułę samą w sobie przepyszną, to w sumie uzyskamy coś niekoniecznie zjadliwego, dodatkowo nie za bardzo wiadomo w którym miejscu to ugryźć, żeby się misterna wieża nie rozpierdoliła.

I o ile w przypadku większości, nawet domorosłych kucharzy, istnieje koncept dbania o wygląd takich bułek, o tyle w przypadku Hagl -schodząc już z kulinarnego porównania – większy nacisk położono na pomieszanie muzycznych składników, a mniej dbając o jakość (brzmienie itd.) . Być może tak miało być. Nie wnikam. Jednak w połączeniu z pomysłami muzycznymi, dało mi to dworcową, nieco czerstwą bułę. Mnie po prostu taki black – w dość melodyjnej formie – łączonymi i z elementami death (również melodia) i thrash metalu nie przekonuje. Tak naprawdę po wymieszaniu tych trzech koncepcji wyszło takie bezbarwne „Coś”. No nie jest co prawda aż tak źle, bo na przykład taki „Raven”, czy „Drakkar” są nawet słuchalne. Całość jednak jest mówiąc delikatnie średnia. Zespół z tego co wynalazłem funkcjonuje od 9 lat. Moim zdaniem czas podjąć jakieś konkretne decyzje. Albo zostają w średniakach, albo nieco przemeblują swoje granie i jest szansa, że przy trzeciej płycie będzie lepiej. Na razie jest melodyjnie, płasko, a w konsekwencji nijako.

I tyle. Nic więcej na temat tej płyty napisać nie mogę. Wyłączyłem ją minutę temu i już ją zapomniałem.

Ocena: 4/10

Tracklist:

 

01. Интро
02. Драккар
03. Глубины Сознания
04. Cults of the Ancient Ones
05. Инструментал
06. Ирминсула Высь
07. Молот
08. Ворон
09. В Шепоте Ветров
Ef
4473 tekstów

Cyniczny i złośliwy chuj. Od zawsze.

Recenzje

Necros Christos „Nine Graves”

PathologistPathologist14 października 2014

Skomentuj