Wydawca: Black Dominion Productions
„Black Autumnal Void”… Hmmm… Tyle ciekawych tematów na świecie, a depresyjni black metalowcy jak zwykle o pogodzie, hehe…
Fall to kolejny na naszym metalowym podwórku depresyjno – samobójczy akt. Może to kryzys tak ludziom psuje nastroje, że nic tylko depresyjne, wisielcze nastawienie dominuje? Okej żarty na bok, bo po pierwsze w tym gatunku to nie na miejscu, a po drugie w przypadku Fall jest chociaż na czym ucho zawiesić. Pierwszy plus to poprawne brzmienie, więc na tej demówce nie musicie się domyślać dźwięków. A te z kolei, choć nie odkrywcze to zaprawdę niezłe. Fall nie wychyla się poza konwencjonalne ramy gatunku, ale z drugiej strony w pełni je eksploruje. I tak, mamy tu dość szybką łupankę jak i powolne momenty. Po kilkukrotnym przesłuchaniu dochodzę do wniosku, że ta jednostajna galopada wypada raczej blado na tle takiego „Fall vol. 1” – złowieszczego numeru, w którym Unvitowi udało się uchwycić istotę depresyjnego black metalu. I chwała mu za to. Do tego dochodzi jeszcze intro i outro, ale jak to zwykle bywa, spokojnie można było sobie je darować.
Mam nadzieję, że na przyszłość Fall będzie się trzymać wolnych partii, bo w nich słychać potencjał. W odróżnieniu od tej szybkiej młócki, która to jak wiemy przebiega w okresie letnim. A od niego do jesieni jeszcze daleko.
Ocena: 7/10
Tracklist:
1. | Introduction | ||
2. | Trance in Pain | ||
3. | Black Autumnal Void | ||
4. | Fall Vol 1 | ||
5. | Outroduction |