Wydawca: Cyclone Empire Records
Podejrzewam, że Bathory to jeden z częściej coverowanych zespołów. Osobiście do coverów mam stosunek dość ambiwalentny, ale jak to mówią, dobry cover nie jest zły. Najlepiej, jeśli to jakiś jeden bonus na krążku. Cała płyta z coverami – jak dla mnie to gorzej.
Jeszcze jak jest to trybut, gdzie kilka grup coveruje jakąś jedną, zasłużoną kapelę – to w porządku. Ale jak jedna kapela coveruje na całym albumie inne zespoły, lub zespół – można podejrzewać lenistwo. A w przypadku takiego Ereb Altor to już w ogóle. Bo wyobraźcie sobie płytę z coverami Bathory w ich wykonaniu, skoro ten zespół to jeden wielki hołd dla Bathory. No, ale może chłopaki stwierdzili, że są osoby na tym padole łez, które się nie domyślają, skąd zespół z Gävle czerpie inspiracje. W związku z tym na „Blot • Ilt • Taut” jest sześć dowodów na to, że Bathory to ich religia. Cóż, podobną rzecz wydało chyba jakiś czas temu Watain, ale nie słyszałem tej płyty, a i zbiór numerów był nieco inny. U Ereb Altor większość to kawałki z wikińskiej ery Bathory (może poza „Woman of Dark Desires”, które i tak zostało zaaranżowane jakby miało zostać wyjęte z takiego „Blood Fire Death”). Jak zaś muzycznie? No wiecie, Ereb Altor przerabiając Bathory raczej nie spierdoli ich numerów, stąd też i „Blot • Ilt • Taut” słucha się okej. Pewnie jeśli ktoś jest maniakiem Bathory czy ogólnie pagan/viking metalu to ma większą podjarkę niż ja. Lubię, owszem, ale szczerze to nie widzę większego sensu w wydawaniu takiej płyty – może poza oczywistym komercyjnym celem.
Nie przeczę – ten krążek jest OK, z tym że wole posłuchać sobie Bathory w oryginale. Ale pewnie kilka osób sobie to zakupi, ja im nie wróg a nawet przeciwnie – pochwalę. Ale wyjątkowo bez oceny, bo sam nie wiem, jaką wystawić dla takiej płyty. Dla mnie jest w porządku, a dla maniaków – bardzo dobrze.
Tracklist:
