Wydawca; Me Saco Un Ojo Records / Dark Descent Records
A do Turcji to mam sentyment, bo mam szwagra Turka, a poza tym co promo z Turcji, to na wysokim poziomie. I o ile często jest to zaskoczeniem, o tyle nie w przypadku Engulfed – wszak ich znamy i lubimy już od dobrych kilku lat.
A właśnie potwierdzili swoją klasę nakładem Me Saco Un Ojo Records i Dark Descent Records, które to wytwórnie wydały w kooperacji ich najnowszą EPkę. To tylko cztery utwory i po kilku latach człowiek może mieć trochę niedosyt, ale lepiej tak niż w ogóle. Przynajmniej słuchacz wie, że nie robią swojej muzyki taśmowo jak jebany Remigiusz Mróz swojej za przeproszeniem „literatury”. Choć i tu i tam trup ściele się gęsto, to na tym koniec porównań. „Vengeance of the Fallen” to dwadzieścia cztery minuty gruzowatego death metalu. U Engulfed w kwestii inspiracji nie zmieniło się wiele – na pierwszym miejscu wciąż stawiają ekpę Johna McEntee i takie dzieła jak „Onward to Golgotha”. Możecie powiedzieć, że teraz przecież to większość tak gra, ale Engulfed rzeźbi w ten sposób od dekady – czyli gdy większość zachwycała się nową falą thrash metalu. Smoła i gruz mieszają się u nich z umiejętnością komponowania niebanalnych melodii, które w ten sposób zyskują na brutalności – z uwagi na ten fakt w muzyce Engulfed można wyczuć też sporo wpływów sceny z Finlandii, co pochwalam.
Sam nie wiem nawet kiedy przelatuje te dwadzieścia kilka minut, zawartych na „Vengeance of the Fallen” i sam nie wiem kiedy wciskam ponownie play. Ale to świadczy o tym, że mamy do czynienia ze świetną, mocarną death metalową płytą. Kolejny sukcesów Turków na światowej, metalowej scenie.
Ocena: 8/10
Tracklist:
1. | Rites of Abandoned Heretics | ||
2. | Summoning the Black Death | ||
3. | Cycle of Black Altar | ||
4. | Scorched |
