Skip to main content

Wydawca: High Roller Records

Okej, ja bardzo lubię taką muzykę, choć może nie jest to szczyt ekstremy. Ale czyż nie brzmi to pięknie? I czyż znajdą się tutaj osoby, które nie lubią sobie czasem posłuchać porządnego hard rocka?

Ja Wam dziś przedstawię kapelę co zowie się Dead Lord. Młoda to kapela, a tworzona przez ludzi, którzy na co dzień siedzą w zdecydowanie brutalniejszych klimatach (kojarzycie Morbus Chron, prawda?). No ale w przerwach widać lubią poczuć się jak gwiazdy rocka, ot taki Phil Lynott. Bo właśnie Thin Lizzy na tych dwóch kawałkach słychać najwięcej, przynajmniej moim zdaniem. I o ile pierwszy numer kojarzy mi się z „Jailbreak”, o tyle drugi kawałek raczej z późniejszą twórczością wspomnianej kapeli, z okresu „Renegade” czy „Thunder and Lightning”. Dodatkowo całość brzmi odpowiednio staro, więc spokojnie słysząc Dead Lord po raz pierwszy możecie ulec złudzeniu, iż właśnie odnaleźliście jakąś nieznaną Wam wcześniej perłę z lamusa. A tu taki wał! No mnie chłopaki straszny prezent zrobili, bo świetnie wpływa na mnie takie granie.

A że to tylko dwa utwory, to jeszcze mam straszny niedosyt. Ale poczekam, bo mam nadzieję, że wkrótce dostaniemy większą porcję muzyki Dead Lord.

Ocena: 8/10

Tracklist:

01. No Prayers Can Help You Now

02. Onkalo

Oracle
16775 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

2 komentarze

Skomentuj