Wydawca: Under the Sign of Garazel Productions
Debiut Bydgoszczan nie wyrwał mnie z kapci. Ot sprawnie zerżnięty norweski black z lat 90. Na dwa razy. Potem zginął w tłumie podobnych sobie kopistów. Nie miałem więc jakiegoś parcia, aby koniecznie poznać pełnowymiarowy debiut. Przyszedł jednak pocztą, więc zabrałem się za słuchanie i spisanie wrażeń.
Ujmę to tak, można powiedzieć, że Dagorath wypuścił jeden z lepszych black metalowych materiałów tego roku w Polsce. To jak wiadomo stwierdzenie – wytrych. Mam na myśli „jeden z lepszych”. Mógłby znajdować się w grupie 50 i zajmować zaszczytne 49. Równie dobrze jednak może chodzić o 5 materiałów. Doprecyzuję więc. Pełnowymiarowy debiut znalazł się w dość wąskiej grupie dobrych black metalowych krążków w Polsce w tym roku. Panowie postanowili nieco rozwinąć skrzydła. Wciąż jednak mocno osadzeni w norweskim graniu lat 90. W zasadzie można powiedzieć, że podwaliny to „De Mysteriis…”. I to naprawdę słychać. Ale. Dagorath zrezygnował z nieco – bezmyślnego kopiowania – na rzecz budowania podstaw, które w jakieś nieokreślonej przyszłości, mogą stać się przyczynkiem do tego, by mówiono „zespół ma swój styl”. Plusem na korzyść Bydgoszczan jest umiejętność zbudowania i utrzymania przyciągającej mrocznej atmosfery. Zaczerpnięta w dużym stopniu ze wspominanych już dwa razy lat 90. Atmosfera i – w porównaniu do pierwszego materiału – bardziej rozbudowane kompozycje, to dość prosty sposób na to, aby w 2017 w Polsce mówiło i pisało się o Dagorath w podsumowaniach na koniec roku. „Glare Of The Morning Star” to poznaczony wąsem (a nie jakimś gównianym meszkiem) i dojrzałością – na przekór średniej wieku zespołu – materiał. W żadnym wypadku nowatorski, no ale to jest black metal, co tu jeszcze można wymyślić. Jeszcze jedna uwaga na koniec. Nie jest to płyta, która chwyta od razu. Wymaga co najmniej tych kilku przesłuchań, bo właśnie po nich zaczyna wwiercać się w głowę.
Jeśli chłopakom nie odpierdoli palma, to myślę, że kolejny materiał będzie lepszy. Może nieco bardziej wyraziste mogłoby być „opakowanie” muzyki. Nie wiem czy tak ciemna okładka to zamierzony cel, czy błąd, który poszedł do druku. Wygląda to jednak „tak o”.
Ocena: 7/10
Tracklist:
01.Crushing the Falsehood of Divinations
02.Whore’s Throne Successor
03.Przemienienie
04.Grostesque Procession
05.XIII
06.Sepulchral Slaughter
07.Delilah
08.Black Magick Covenant
