Wydawca: Lower Silesian Stronghold
Молат to w pewnych kręgach zespół kultowy. Mało jest białoruskich zespołów, które działają nieprzerwanie (ci od 2003, chyba że weźmiemy pod uwagę występowanie pod inną nazwą w latach 95-03) od wielu lat a ich celem jest oddanie hołdu słowiańskiej mitologii oraz ukazanie prawdziwego białoruskiego patriotyzmu.
Z okazji piętnastej rocznicy wydania debiutanckiego albumu „В пламени рассвета” (In the Flame of a Dawn) ukazała się reedycja, która stanowi świetne wprowadzenie do tego zespołu. Ich początki to mieszanka RAC, thrashu oraz folku. I jest to znakomite połączenie. Nogi same się rwą do tańca i ciężko wysiedzieć na dupie w jednym miejscu. Riffy są energiczne i mocno rozbudowane a donośny wokal tylko podkręca atmosferę. Na pochwałę zasługują też gdzieniegdzie wstawione folkowe wstawki, które podkręcają klimat i stanowią świetny akompaniament do reszty albumu. Wszystko jest nagrane z takim optymizmem, że po przesłuchaniu całego krążka odpaliłem go po raz kolejny i jeszcze raz.. Na uwagę zasługuje fakt, że sześć utworów zostało nagrane w języku ojczystym, trzy w rosyjskim a na dokładkę dodano cover w języku angielskim. Wszyscy, którzy uważają, że teksty w językach wschodniosłowiańskich brzmią dość „magicznie” nie powinni poczuć się zawiedzeni.
Do kogo jest więc kierowany ten album? Fani prawdopodobnie dawno mają tę pozycję na półce, ale jeśli szukasz powiewu świeżości i nie miałeś nigdy styczności z Молат, a chcesz miło pobujać sobie nóżką w te i we wte to zachęcam zapoznać się z tą pozycją. Zwłaszcza że późniejsze albumu zmieniły trochę tor muzyczny i zaczęły bardziej się mieszać z pagan i black metalem.
Tracklista:
1.Супраціў
2.Молат
3.Чорная чума
4.Струмені ілжы
5….маёй Радзіме
6.Коловрат / Новый рассвет
7.Оршанские патриоты
8.Неизвестные солдаты
9.Голас крывi
10.Long Live
