Skip to main content

Backbone to kapela mi nieznana, co jest o tyle dziwne, że istnieją już prawie dziesięć lat. Z drugiej strony jakoś bardzo mega aktywni nie byli przez ten czas, bowiem „Grey Foundations of Stone” to materiał numer trzy.

I chyba sama kapela do mnie go podesłała. Nie wiem czy tą recenzją nie wyświadczę im niedźwiedziej przysługi, no ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Warszawiacy poruszają się na płaszczyźnie doom metalowo – post metalowej. O ile pierwszy człon mi leży, o tyle drugi to już trochę kurwa loteria. I w przypadku Backbone chyba nie mogę mówić o jackpocie. Dlaczego? Bo robiłem pod tę EPkę kilka podejść i jakoś się nie możemy polubić.

Szare, wolne, zakrawające na oniryczność kompozycje jednym pewnie zafundują podróż w głąb siebie, ale mnie to raczej za każdym razem wpędzały w przyjazne i opiekuńcze ramiona Morfeusza. Czyli nuda? No trochę niestety tak. Jakoś tak ciągnie mi się to całe „Grey Foundation of Stone” i brak mi na nim tej iskry, która spowoduje że moja uwaga nie będzie stale uciekała gdzieś poza muzykę, tylko skupi się na przekazie zespołu. Niestety, pomimo starań nie wychodzi to tej kapeli, w każdym razie nie w moim przypadku. Nie wiem jak sprawy się mają w przypadku innych recenzentów – u mnie jest tak, że po prostu po odsłuchu albo wyłączam bo stwierdzam, że to nie dla mnie, albo się budzę i wyłączam i stwierdzam, że to nie dla mnie. Z jednej strony to taka spokojna muzyka, która sobie płynie – tylko ja bym chciał, żeby nurt mnie porwał, a ona płynie sobie obok, nie wchodząc ze mną w żadną interakcję. No sorry.

Może to zbyt łagodna muzyka? Może brakuje mi na niej ciężaru, większego ładunku emocji – obojętne czy mowa o gniewie, rezygnacji, depresji –  no ale jakiekolwiek by się przydały. Póki co jest niestety mocno przeciętnie.

Ocena: 5/10

Tracklist:

1. Cathedral
2. Forest of Twilight
3. Spectral Blue Noon
4. Grey Foundations of Stone
Oracle
17386 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj