Skip to main content

Wydawca: Black Death Production & Moon Records

Jak grzyby po deszczu coś ostatnio wyrastają te nowe zespoły i zespoliki. Tym razem w moje łapy trafiło promo Gdańsko/Elbląskiej hordy zatytułowanej Agonia. Osoby działające w tym projekcie dość rozpoznawalne – zwłaszcza jeśli jest się z Pomorza i kojarze takie hordy jak Trup, Forbannet i Riese.

No ale Wojtku, ty niezdarny Kłapouchu, co to ten cały „Ogień sięgnie nieba„?! Ano hołd dla Bathory z okresu „Hammerheart” i „Blood Fire Death„. Gitary MOCNO isnpirowane tymi krążkami rozrysowują na niebie nam cała tę wizję „epickości” i „doniosłości” i starają się trzymać w ryzach, by zbytnio nie przyśpieszyć bądź ingerować w materiał źródłowy.

Wokale wiadomo – monumentalne, epokowe i zagrzewające do boju. I ze sporą niespodzianką. Całość wyśpiewana została po polsku i nie brzmi to wcale a wcale tragicznie! Niektórzy mogą dostać torsji, ale jak to? „Vikingowe granie” nie jest po skandynawsku ani angielsku? Ano nie i słucha się tego bez najmniejszej żenady. Jarl podszedł do tematu profesjonalnie i słychać, że włożył w to kawałek duszy.

Całość zamyka się w 3 numerach plus intro. 21 minut bez 3 sekund – króciutko. Materiał niestety nie ma jak się rozkręcić i pozostawia spory niedosyt. Buduje tę całą atmosferę, ja już idę odkopać swoją zbroję i jeb! Koniec. No nie ładnie. Pełniak mam nadzieję, że będzie dłuższy.

Jeśli lubicie, gdy jest podegrane pod Bathory, a wręcz mocno inspirowane to wciągniecie ten materiał nosem. Reszta zleje, jak na przykład mój serdeczny kolega Ef, który uważa, że ta epka to jedno wielkie męczenie buły.

1. Intro
2. Dom
3. Ogień sięgnie nieba
4. Pradawni

Wojtuś
346 tekstów

No cześć!

One Comment

Skomentuj